czwartek, 12 sierpnia 2010

Charlie, Charlie...

Charlie Charlie...
Mam puste konto w banku noce i dni,
Ukradł mi serce jeśli spotkasz się z nim,
Powiedz że nie chcę tych pieniędzy,
Nie ja chcę by był... 





Kim jest Charlie?

Moją paranoją. Marchewką, za którą goni króliczek. Tak trudno się odpowiada na pytania, których sens jest niezrozumiały nawet dla ich autora...

Najprawdopodobniej to nieznaną strefa mej percepcji. Brzmi mądrze, choć nie ma bardziej nic głupiego...a może banalnego? Wszystko jedno, skoro ta odpowiedz najbardziej mnie satysfakcjonuję. Wiele uświadamia. Chyba najbardziej to za czym tęsknię. I choć jeszcze bardzo nieznane, może wkrótce okaże się poznane.

A póki co, chyba jak w kołowrotku się kręcę. Taka mała karuzela myśli i zdarzeń. Trochę jak w filmie, którego sensu nie znasz nawet Ty. Zresztą już nie od dziś.

Kiedy koniec. Nie wiem. Ten stan trwa...
...i póki co, dobrze mi z tym.

I aby słowo, ciałem się stało...voila!
http://www.youtube.com/watch?v=L9Z1PN6lF8M

m.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz