Nie to, bym obchodziła to święto jakoś szczególnie, ale dynie zostały po sesji. Więc szkoda było nie strzelić sobie słif foci z nimi. A jakże. Piękne dzieła T. :)
No i adres do najlepszego ślubnego bloga na świecie:
OKIEM PODGLĄDACZA: Sesja ślubna M&P
Zapraszam na więcej dyni w roli głównej.
m.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz